Wice: Antek i Francek – śląski humor
Przepracowany
Antek, co tak źle wyglądasz?
Nie dziw się, taka robota – cały dzień na kolanach.
A długo tak już pracujesz?
Zaczynam w poniedziałek.
Jak w banku
Antek i Francek postanowili zagrać w karty, ale – z braku pieniędzy – walutą mają być uderzenia w twarz. Antek chwyta karty, by je rozdać i nagle Francek bije go dłonią w twarz. – Co robisz? – pyta kolega, przecież nawet nie zaczęliśmy. – Zanim się zacznie trzeba coś dać do banku – odpowiada Francek.
Napój
Antek pyta Francka jak się nazywa tradycyjny śląski napój zaczynający się na literę „k”.
Kwaśnica? – próbuje zgadnąć Francek.
Nie, mówi jego przyjaciel – Kista (skrzynka) piwa!
A inny śląski napój na literę „d”?
???
Dwie kisty piwa!
Brateringi
Antek i Francek spacerują po Berlinie.
Kupiłbym sobie brateringi Antek, ale nie wiem jak to jest po niemiecku!
Gra Rubinstein
Francek spotyka Antka i namawia go, żeby z nim poszedł: – Chodź, będzie grał Rubinstein! – No dobra, jak z Szombierkami, to idę – odpowiada Antek.
Trudny wybór
Jaki byś wolał być – pyta Antek Francka – głupi czy łysy? – Chyba głupi – mówi Francek – bo tego tak bardzo od razu nie widać!
Osa
Co ci się stało Antek – pyta Francek widząc bardzo opuchniętą twarz Francka. – Osa – odpowiada Francek. – Jedna osa cię tak użądliła? – dziwi się kolega. – Osa nie zdążyła nic zrobić, żona zabiła ją wałkiem do ciasta!
Kanarek
Co tam pierzesz Antek?
Kanarka.
Kanarka się nie pierze, zdechnie od tego!
Po kilku dniach Francek pyta się Antka, czy kanarek żyje.
Zdechł!
Mówiłem ci, że kanarka się nie pierze.
Pierze się, pierze, tylko się nie wykręca!
Schody
Pijani Antek i Francek zamiast po drodze idą po torach kolejowych.
Antek, dlaczego te schody są takie długie?
Nie wiem. A na dodatek poręcz jest bardzo nisko!
Wierzący
Kiedy Antek z Franckiem przechodzą obok kościoła, pierwszy z nich zdejmuje z szacunkiem czapkę. – Myślałem, że jesteś na bakier z Panem Bogiem – dziwi się Francek. – No bo jestem – odpowiada Antek – pozdrawiamy się, ale ze sobą nie rozmawiamy!
Kotlet
Antek i Francek zamówili w restauracji po kotlecie schabowym. Kiedy kelner przynosi potrawy, Antek sięga od razu po znacznie większy kotlet. – Dlaczego bierzesz ten większy? – pyta oburzony Francek. – A ty który byś wziął – odpowiada Antek. – Oczywiście ten mniejszy, bo jestem kulturalny. – Tak sobie właśnie pomyślałem – odparł Antek – i od razu wziąłem większy.
W raju
Powiedz mi Antek – dlaczego Adam i Ewa w raju żyli z sobą tak dobrze? – pyta Francek. To jest bardzo proste – odpowiada Antek – nie mieli teściowej!
Budzenie
Wiesz Antek – mówi Francek – pierwszy raz w życiu mnie dziś budzik obudził. – Jak to? – pyta Antek. Jak mnie dziś żona walnęła rano budzikiem to od razu wstałem!
Rewanż
Antek – twój pies ugryzł moją żonę – skarży się Francek. – Bardzo dobrze – odpowiada kompan – to teraz niech twój pies ugryzie moją i będziemy kwita!
Silna wola
Antek chwali się Franckowi: – Z dnia na dzień przestałem pić alkohol i palić papierosy. – To musisz mnie bardzo silną wolę – odpowiada Francek. – Ja to nie – mówi kolega – ale moja żona to ma bardzo silną wolę!