Zbigniew Markowski
Górnośląska autonomia – budząca dziś tak gorące emocje – wcale nie jest wynalazkiem ostatnich lat; to również termin historyczny związany z sytuacją Europy bezpośrednio po I wojnie światowej. Kiedy postanowieniami Traktatu Wersalskiego zdecydowano o odrodzeniu państwa polskiego, przebieg śląskiego odcinka granicy nie został wytyczony. Mocarstwa uznały, iż decyzję o przynależności do Polski lub Niemiec należy pozostawić samym mieszkańcom tego regionu – dlatego odbyć się miał plebiscyt. Zebranym w Wersalu politykom – choć historia pokazała jak złudne to były nadzieje – zależało na zbudowaniu trwałego ładu: do instytucji plebiscytu sięgali więc wielokrotnie: między innymi przy rozstrzyganiu sporu o Szlezwig (Niemcy – Dania) czy rejon rzeki Saary (Francja – Niemcy).
Międzynarodowa akcja plebiscytowa na Górnym Śląsku miała imponujące rozmiary: powołano Międzysojuszniczą Komisję Rządzącą i Plebiscytową na Górnym Śląsku organ francusko – brytyjsko – włoski z udziałem obserwatorów niemieckich oraz polskich. Do misji rozjemczej oddelegowano łącznie 22 tysiące alianckich żołnierzy. Mimo to napięcie na Śląsku było olbrzymie: protestowano przeciwko zatrudnianiu Niemców powracających z wojny kosztem robotników polskich, pod wpływem powrotu Polski na mapę Europy rosły aspiracje narodowe, wielokrotnie usiłowano zakłócić pracę organów związanych z plebiscytem, głosowanie poprzedzone było dwoma powstaniami i nieustannymi akcjami propagandowymi. Propaganda niemiecka bardzo często używała argumentu mówiącego, iż Polska Śląsk zmarnuje, nie ma na region ten żadnego pomysłu i nie jest w stanie skutecznie zarządzać nowoczesnym przemysłem. Wielu historyków uważa, iż Uchwalony przez polski Sejm Ustawodawczy 15 lipca 1920 roku Statut Organiczny Województwa Śląskiego stanowi odpowiedź na te właśnie zarzuty. Co ciekawe – w chwili ogłoszenia Statutu Organicznego kształt województwa nie był jeszcze znany – plebiscyt przeprowadzono wszak dopiero 20 marca 1921 roku.
To właśnie Statut wprowadzał autonomię i stanowił dowód, iż Polska pomysł na Górny Śląsk ma; może nawet pełnił funcję swoistej kiełbasy wyborczej zachęcającej do głosowania przeciwko Niemcom. Statut był także rodzajem odpowiedzi na wcześniejszy (z października 1919) gest berlińskiego Landtagu, który ustawowo wydzielał prowincję górnośląską z ogólnośląskiej – z siedzibą we Wrocławiu – obiecując tym samym więcej samorządności. Niezależnie od tego polska propozycja autonomii była ukłonem wobec samorządowych tradycji obecnych na Górnym Śląsku już od dawna. Mimo iż Statut Organiczny (znany pod oficjalną nazwą Ustawy Konstytucyjnej) to tekst skromny – zawiera jedynie 45 artykułów w sześciu rozdziałach – uprawnienia Ślązacy otrzymywali w nim nader szerokie. Powołano więc do życia składający się z 48 posłów Sejm Śląski oraz Skarb Śląski – organ zarządzający wpływami z podatków i opłat urzędowych. Na podstawie algorytmu pieniądze dzielono między region i centralę w Warszawie; w praktyce na Śląsku pozostawało około 60% wpływów, 40% przekazywano stolicy. Jak zauważył poseł na Sejm Śląski – Stanisław Janicki – w połowie lat dwudziestych dwudziestego wieku Województwo Śląskie stanowiło 1,2% obszaru państwa z ludnością 4,2%, jednak wielkość wszystkich opłat publicznych z tego regionu stanowiła już 10% w skali całego kraju. Wśród kompetencji Sejmu Śląskiego znalazły się między innymi sprawy: szkolnictwa, rolnictwa, wyznaniowe, związane z policją oraz żandarmerią, ustroju samorządowego oraz utrzymania dróg.
Śląską autonomię atakowano później w bardzo poważny sposób: między innymi za sprawą konstytucji kwietniowej (1935), która znosiła 44. artykuł Statutu mówiący o niemożności ograniczenia autonomii bez zgody Sejmu Śląskiego. Ostateczny cios nadszedł we wrześniu 1939 roku wraz z niemieckim najazdem, formalnie autonomię zlikwidowano 6 maja 1945 roku – komunistyczna władza ze swojej natury jest przecież centralistyczna i nie znosi najmniejszej konkurencji. Ówczesny wojewoda śląsko – dąbrowski – Aleksander Zawadzki wywodził, że nie spotkał ani jednej osoby, która byłaby zwolennikiem śląskiej autonomii.