Jakub Mirosławski
Ernest Wilimowski – kontrowersyjna historia legendy Ruchu Chorzów
23 czerwca przypada rocznica urodzin Ernesta Wilimowskiego, jednego z najlepszych piłkarzy okresu międzywojennego. Piłkarz, który zasłynął z wielu boiskowych osiągnięć, ale także z powodu II wojny światowej, gdzie podjął decyzję przez którą został na lata wymazany z historii polskiej piłki.
Ernest Wilimowski urodził się 23 czerwca 1916 roku w Katowicach. Pochodził z górnośląskiej rodziny, z tym regionem jest również bardzo mocno kojarzony. Swoją piłkarską karierę rozpoczął w nieistniejącym już klubie 1.FC Katowice, gdzie grał w czasach juniorskich. W 1933 roku jego talent zauważyli działacze klubu Ruchu Hajduki Wielkie, znanym dziś jako Ruch Chorzów, którego wkrótce został zawodnikiem. Mówi się, że podobno działacze klubu z Cichej 6 zapłacili za niego tysiąc złotych, czyli równowartość dziesięciu pensji listonosza. Debiut w barwach klubu z Chorzowa zaliczył w styczniu 1934 roku, a w kwietniu tego samego roku zadebiutował w ekstraklasie. Już w pierwszym sezonie zdobył z Ruchem mistrzostwo Polski, a na dodatek dołożył do tego tytuł króla strzelców ligi. Łącznie w barwach Niebieskich (taki przydomek noszą piłkarze Ruchu Chorzów) zdobył cztery mistrzostwa Polski oraz trzykrotnie był królem strzelców ekstraklasy. Jednym z jego największych indywidualnych sukcesów w barwach Ruchu był zdobycie aż 10 bramek w jednym spotkaniu, co do dziś pozostaje rekordem ekstraklasy.
Zapisał się również na kartach historii piłkarskiej reprezentacji Polski. W kadrze zadebiutował 21 maja 1934 w przegranym 2:4 meczu towarzyskim z Danią w Kopenhadze, mając 17 lat i 332 dni (najmłodszy wówczas reprezentant Polski w historii). Dwa dni później, 23 maja 1934 w Sztokholmie podczas towarzyskiego meczu ze Szwecją strzelił swoją pierwszą bramkę dla drużyny narodowej. Pomógł w awansie do mistrzostw świata w 1938 roku, kiedy w dwumeczu Polska pokonała Jugosławię, co dało awans na turniej finałowy. Ale właściwe to co dokonał już podczas samych mistrzostw przeszło do historii nie tylko polskiej piłki, ale również tej międzynarodowej. Polska w pierwszej rundzie podejmowała Brazylię, spotkanie odbyło się 5 czerwca 1938 roku. Brazylijczycy po dogrywce pokonali Biało-czerwonych 6:5, jednak gwiazdą tego meczu był właśnie Wilimowski. Polski napastnik pokonał bramkarza rywali aż czterokrotnie, bramkę zdobył także Fryderyk Scherfke z rzutu karnego podyktowanego po faulu na Wilimowskim. Reprezentacja Polski odpadła z turnieju, ale Wilimowski był wymieniany jako jeden z najlepszych piłkarzy turnieju. Innym wybitnym spotkaniem w jego wykonaniu był starcie reprezentacji Polski z ówczesnymi wicemistrzami świata – Węgrami. Polacy pomimo że przegrywali już 2:0 zdołali odrobić straty. Trzy bramki zdobył właśnie Ernest Wilimowski. Biało-czerwoni wygrali to spotkanie 4:2. To był ostatni mecz reprezentacji Polski przed wybuchem II wojny światowej, dla Wilimowskiego ostatnie w reprezentacji Polski, w której łącznie w latach 1934–1939 rozegrał 22 mecze i strzelił 21 bramek.
W momencie wybuchu II wojny światowej Wilimowski powołał się na swoje niemieckie korzenie, podpisał volkslistę i otrzymał obywatelstwo III Rzeszy. Polska uznała go za zdrajcę. Jesienią 1939 roku wrócił on do grania w piłkę, kiedy zaczął występować w barwach Bismarckhütter Ballspiel Club – klubu, który władze okupacyjne powołały w miejsce Ruchu Wielkie Hajduki. Następnie wrócił do 1.FC i walczył o mistrzostwo Śląska. W 1940 roku został zawodnikiem PSV Chemnitz. W kolejnym roku przyjął ofertę gry dla reprezentacji Niemiec. Swój debiut zaliczył w wygranym spotkaniu z Rumunią, gdzie strzelił dwie bramki. W reprezentacji Niemiec grał do listopada 1942 roku, zdobywając 13 bramek w ośmiu spotkaniach.
Po II wojnie światowej i upadku III Rzeszy Ernest Wilimowski grał w klubach z niższych lig, a swoją piłkarską karierę zakończył w wieku 40 lat. Wtedy zamieszkał w Karlsruhe, gdzie został urzędnikiem. Miał również ofertę pracy w Niemieckim Związku Piłkarskim (DFB), jednak odmówił. Nigdy już nie wrócił do Polski, choć nawet po wielu latach, w 1995 roku pojawiła się okazja, gdyż dostał zaproszenie od działaczy Ruchu Chorzów z okazji 75-lecia istnienia klubu. Jednak ze względu na chorobę żony oraz niepochlebne opinie, gdzie był nawet nazwany zdrajcą, Wilimowski zrezygnował z przyjazdu na Górny Śląsk.
Ernest Wilimowski zmarł 30 sierpnia 1997 roku w Karlsruhe w wieku 81 lat. Na pogrzebie była obecna rodzina, znajomi, a także pojawiła się delegacja z Niemieckiego Związku Piłki Nożnej, delegacji z PZPN-u nie było. I choć nigdy nie zdołał się wytłumaczyć ani oczyścić swojego imienia, to miana najlepszego polskiego piłkarza okresu międzywojnia nikt już mu jednak nie odbierze.