Walczyk górniczy

Zbigniew Markowski

Niemal wszyscy są zgodni, iż zarówno tekst, jak i muzyka do górniczego walczyka to dzieło z gruntu ludowe, tradycyjne, zrodzone dawno temu i całkowicie anonimowo. Może i dałoby się przejść nad tą sprawą do porządku dziennego, gdyby nie stary śpiewnik, gdzie tuż nad zapisem nutowym owego walczyka widnieje imię i nazwisko autora: Zygmunt Piestrak. Pan Piestrak miał ponoć napisać walczyka już w okolicach 1948 roku, choć jak to było naprawdę – po prostu nie wiemy.

Data powstania piosenki wydaje się bardzo prawdopodobna: prawie cała rozrywkowa muzyka lat czterdziestych i pięćdziesiątych była nieco walczykowata, w metrum trójdzielnym. Z tamtych czasów pochodzi wszak „Walczyk tramwajarski” (znany bardziej pod tytułem „Mkną po szynach niebieskie tramwaje”) brawurowo wykonywany przez Marię Koterbską. Skoro tramwajarze mogli mieć swój taniec, górnicy tym bardziej na niego zasługiwali. Nieco później pojawił się jeszcze „Walczyk na lodzie” (…w Stalinogrodzie, na czarnym Śląsku srebrny pył). Na szczęście ani ów walczyk, ani Stalinogród nie przetrwały zbyt długo. Pamięć po kompozytorze Piestraku również nie przetrwała. Ze świecą szukać go w spisach autorów, a jeśli już się z tą świecą szuka, znajdziemy co najwyżej jeden dodatkowy utwór: tango pod intrygującym tytułem „Brzydka, biedna, nieśmiała”.

Tekst walczyka sygnowany przez Zygmunta Piestraka różni się znacznie od znanej dziś wersji zwanej ludową – zamiast:

Górnicze skarby pod ziemią
Głęboko ukryte drzemią
Na ścianach, filarach
Górnicza dziś wiara
Wykuwa do skarbów drogę

jest

Do szybów na dół w podziemia
Zjeżdżamy bracia górnicy
By z piosnką na ustach z humorem i żartem
Przystąpić do ciężkiej pracy

Górnicza lampka oraz silny jak tur górnik spod Bytomia już się zgadzają. Ten, kto wymyślił drzemiące, górnicze skarby na pewno zasługuje na jakiś medal: jego słowa co roku przypominane są przy okazji Barbórki; kolejni gratulujący i życzący wciąż przywołują je do życia. W 2020 roku zrobiono to w następujący sposób:

Niech obudzą Was w to święto czyste dźwięki orkiestry dętej! Górnicze skarby pod ziemią, niech sobie w ten czas podrzemią… A słoneczko, co tam na wiyrchu lśni, niech Wam rozjaśnia każdy świt! Świętujcie i radujcie się z rodzinami, a Święta Barbara niech Was strzeże I błogosławi Wam każdego dnia. Wszystkim Górnikom dużo zdrowia i bezpiecznej pracy życzą: Rada Nadzorcza, Zarząd i pracownicy JSW Innowacje S.A. Szczęść Boże!

I rzeczywiście: walczyk górniczy ożywa co roku w okolicach czwartego grudnia – śpiewają go na akademiach, karczmach, spotkaniach oraz w środkach masowego przekazu. Nuty Piestraka lokują „Walczyka” w tonacji durowej C, choć w zapisie dokonanym przez harcerzy z Mazur (Brzask – miesięcznik Komenty Chorągwii Warmińsko – Mazurskiej ZHP z 1961 roku) widnieje już tonacja D. A melodia – mimo iż prosta i na wskroś tchnąca ludowością – coś w sobie jednak ma. Potrafi jednocześnie zainspirować i walca wirowego w wiedeńskim stylu, i pieśń masową odśpiewaną przez nie do końca trzeźwą publiczność. Nic dziwnego, że walczykowi przytrafił się jeszcze jeden arcyciekawy epizod. W październiku 2015 roku niezależny Serwis informacyjny Kibiców Górnika Zabrze uroczyście ogłosił, iż klub posiada nową pieśń. Nowość może nie była aż tak wielką nowością, bo przed meczem Górnika z Legią Warszawa (w towarzystwie orkiestry górniczej kopalni „Makoszowy”) odśpiewano po prostu „Walczyka” dodając to i owo w stosownym klimacie:

Nasz śląski Górnik, zabrzański klub
Jedyna miłość na zawsze już
Nasza historia to święta rzecz!
Dla Ciebie bije tysiące serc
Nasza historia to święta rzecz!
Dla Ciebie bije tysiące serc

W taki oto sposób pieron spod Bytomia trafił na ulicę Roosvelta w Zabrzu. Górniczego walczyka spotkać można w dziesiątkach wersji różniących się czasem detalami, czasem znaczeniami fundamentalnymi. Józef Osmenda – radny z Rudy Śląskiej na swoim blogu zaproponował wersję śląską, liczne śpiewniki biesiadne mają wersje własne, niekiedy w szokująco autorskim wydaniu. A jak się to tańczy? Nieoceniony dwumiesięcznik „Wychowanie Muzyczne” radzi co następuje:

Prowadzący wężyki tańcząc tworzy dwa koła współśrodkowe. Dziewczęta znajdują się w kole wewnętrznym. Powstają umowne pary. Koło wewnętrzne porusza się w drugim kierunku tańca, zewnętrzne w pierwszym kierunku; w ósmym takcie koła zatrzymują się i tańczący odwracają się do siebie twarzami – koło wewnętrzne do zewnętrznego.

Tańczmy więc!