Halba

Halba to słowo nośne i niezwykle popularne, choć często błędnie kojarzone z butelką alkoholu. Owszem, może w tym przypadku chodzić o butelkę, ale wyłącznie półlitrową i niekoniecznie napełnioną wodą ognistą. Etymologia słowa jest germańska – od niemieckiego „halb”. O bardzo starym pochodzeniu tego słowa świadczy jego popularność do dziś widoczna w grupie języków zachodniogermańskich – stąd angielskie i holenderskie „half”, szwedzkie „halv” oraz duńskie „halvt”. Halbę odnajdziemy również w gwarze lwowskiej, z tą różnicą, iż wówczas oznaczać ona będzie półlitrowy kufel tym razem już bez wątpienia napełniony piwem.

Do Lwowa słówko to trafiło albo – tak jak na Śląsk – sprawą języka niemieckiego, choć całkiem możliwe jest też zapożyczenie z jidisz. To zaś, że jidisz ma wiele wspólnego z niemieckim, dziwić nie powinno: język ten powstał w X wieku na południu dzisiejszych Niemiec. Podobnie jak w niemieckim, „halb” w jidisz oznacza połowę i to czegokolwiek. Nawet bączek – drejdel, przy pomocy którego Żydzi grają podczas święta Chanuki ma oznaczenia literowe, wśród których znajduje się „H” oznaczające połowę. Na Śląsku dopiero ostatnie dziesięciolecia doprowadziły do utożsamienia halby z wódką. Wcześniej połówkowe znaczenie tego słowa zaowocowało nazwaniem półbutów „halbkami”; dlatego przebywając wśród pijaków używających pieszczotliwego słowa „halbka” powinniśmy bardzo uważać. Jest bowiem halbka czyli pół litra wódki (w liczbie pojedynczej) oraz są halbki (w liczbie mnogiej) czyli obuwie.

W wieku XIX halba nie była utożsamiana z dzisiejszą miarą pojemności. Na potrzeby kuchenne w Prusach płyny liczono bowiem w kwartach (kwarta berlińska miała 1,145 litra) – ówczesna halba wódki zawierała więc w sobie tyle co teraz plus nieco więcej o ponad dodatkową pięćdziesiątkę. W kwartach handlowano nie tylko alkoholem, ale także mlekiem czy śmietaną. Towary sprzedawane na wagę występowały w pruskich funtach (0,4677 kg), które później dla wygody (po przejściu na polski sposób odważania) utożsamiano z połową kilograma. Stąd jeszcze w latach siedemdziesiątych można było w sklepie usłyszeć zamówienie: „pół funta masła”, co oznaczało jedną ważącą ćwierć kilograma kostkę. Pochodną halby jest achtlik (od niemieckiego „acht” – osiem) oznaczający jedną ósmą. Słowo to mogło – w zależności od części Śląska przybierać inne formy: achtelka lub achtla. Zgodnie z zasadami podziału dziś achtla stanowi równowartość 125 mililitrów czyli ósmą część litra. Zupełnie inaczej jest na Morawach: tam starsi ludzie również używają achtlika, przy czym oznacza on niemal trzy litry. Achtlik może być utożsamiany na Śląsku z kieliszkiem (ale takim solidnym) wódki, względnie z niewielką buteleczką ognistego napoju zwaną małpką. Spotykane jest zresztą nazywanie takiej małpiej buteleczki „afą” czy „afką” od śląskiej nazwy małpy. Między halbą a achtlikiem jest jeszcze kwarytka czyli ćwierć litra.

Rozważania na temat półlitrowki wypada zakończyć oceną: czy halba to dużo, czy mało? Cóż, dla jednego będzie to objętość ogromna, dla innego (pijaka czyli łożyroka) – to nic. Zupełnie jak w tym dowcipie, gdy majster na budowie wysyła nowego pracownika po alkohol dla czteroosobowej ekipy. Pochodzący spoza Śląska chłopak nie rozumie słowa „halba”, pyta więc szefa cóż to takiego jest. Budowlaniec zamyśla się głęboko i odpowiada: – Masz rację, co to jest halba? Kup od razu cztery.