Pielgrzymka do Piekar

Zbigniew Markowski

Pielgrzymka do Piekar

Piekary Śląskie to – zgodnie ze stwierdzeniem przedwojennego biskupa Augusta Hlonda – serce Górnego Śląska – najważniejsze miejsce pielgrzymkowe. To tu w każdą ostatnią niedzielę maja przychodzą wielotysięczne społeczności mężczyzn do Matki Miłości i Sprawiedliwości Społecznej, w sierpniu – przed obliczem Piekarskiej Pani licznie gromadzą się pątniczki. W latach socjalizmu pielgrzymki do Piekar stawały się – inwigilowanymi przez władze – manifestacjami przywiązania do katolicyzmu, wielokrotnie do pielgrzymów zwracał się tu – jeszcze jako biskup – papież Jan Paweł II. Z listem do pątników zwraca się także zwyczajowo aktualny papież: list odczytywany jest z kalwaryjskiego wzgórza – w maju 2008 roku wysłuchało go niemal sto tysięcy wiernych. Uroczystości odbywają się na kalwaryjskim wzgórzu konsekrowanym w 1896 roku; tym jednak co przyciąga pątników do Piekar jest cudowny wizerunek Matki Bożej.

W jaki sposób wizerunek Maryi znalazł się w Piekarach – nie wiadomo. Najstarsze znane historykom sprawozdanie wizytacyjne parafii z 1598 roku nic nie mówi o obrazie Madonny, nie wspomina także ani słowem o szczególnym kulcie maryjnym. Pierwsze wzmianki o obrazie pojawiają się w połowie XVII wieku; najprawdopodobniej to ksiądz proboszcz Jakub Roczkowski odkrył w zakamarkach świątyni wizerunek Matki Boskiej, oczyścił go z kurzu i wystawił na bardziej eksponowane miejsce.

Kiedy w 1659 roku ksiądz Roczkowski przeniósł obraz Matki Boskiej z ołtarza bocznego do głównego został wezwany pod sąd biskupi. Pleban naruszył bowiem kościelny przepis stanowiący, iż bez zgody biskupa nie wolno wystawiać obrazu jako cudowny, taką zaś sławą cieszył się już wtedy piekarski wizerunek Maryi z Dzieciątkiem. Ksiądz Roczkowski musiał zrezygnować z prowadzenia parafii. Miejscowi wierni nie chcieli jednak, by obraz usunięto z ołtarza. Biskupią komisję z Krakowa, która miała to zrobić zamknęli w kościele i dopiero po dwóch dniach delegatów uwolnili jezuici z Tarnowskich Gór. Wizerunek Matki Boskiej przeniesiono z powrotem na główny ołtarz.

Obraz uznano jednak za cudowny, gdy po jego przywiezieniu (na zaproszenie cesarza Leopolda I) do czeskiej Pragi ustąpiła groźna zaraza. Matkę Boską Piekarską wprowadzono wówczas z procesją do katedry świętego Wita, a decyzję arcybiskupa Pragi, Jana Fryderyka Wallsteina dotyczącą cudowności obrazu uznano także na Śląsku. Działo się to wszystko w roku 1680. Wcześniej, w 1676 roku pomocy Piekarskiej Pani doznali także mieszkańcy pobliskich Piekarom Tarnowskich Gór, gdzie wybuchła epidemia cholery. Po bezskutecznych modłach do świętych: Sebastiana oraz Rocha, tarnogórzanie zwrócili się do piekarskiej Madonny i jeszcze tego samego dnia zaraza ustąpiła. Pątnicy złożyli wówczas uroczyste ślubowanie, że co roku, w rocznicę cudownego wydarzenia mieszkańcy Tarnowskich Gór odbywać będą dziękczynną pielgrzymkę. Potomkowie ocalonych uszanowali ślubowanie i tarnogórska pielgrzymka dziękczynna odbywa się do dziś, co jest ewenementem na skalę światową.

Podczas wojny północnej w 1702 roku obraz znalazł się w Opolu, liczne konflikty zbrojne sprawiły bowiem, że w niewielkich Piekarach znajdował się on w ciągłym zagrożeniu. Czyniono wielokrotne starania i to nawet u cesarza, aby pierwowzór wrócił do Piekar. Niestety, bezskutecznie. Ówczesny przeor zakonu w Opolu ojciec Bellmann mawiał: „nie pędzel tu mocen, ani deska, jeno miejsce, które Matka Boża sobie obrała”. Nie pomógł więc dekret cesarski o zwrocie z 1712 roku. W 1733 skasowano zakon jezuitów. I tym razem oryginał obrazu do Piekar nie wrócił, a przeszedł pod tak zwany zarząd państwowy. W 1813 roku obraz przekazano kościołowi parafialnemu Świętego Krzyża w Opolu.

Los pierwowzoru zdecydował się ostatecznie w 1852 roku: po odnowieniu go ze składek wiernych i postawieniu marmurowego ołtarza, sufragan wrocławski, biskup Gleich oświadczył, że cudowny wizerunek nie wróci do Piekar. Konflikt najlepiej podsumował chyba ksiądz Emil Szramek, który napisał:
Mimo posiadania prawdziwego obrazu Matki Boskiej Piekarskiej, pozostało piastowskie Opole miejscem bez szczególnego znaczenia religijnego. Porównać by je można ze źródłem, które dawno wyschło. Obraz znajduje się tam w ciemnej kaplicy bocznej. Piekary za to były i są czynne wciąż. I bez czcigodnej starej ikony, która kiedyś święciła wielkie triumfy, pozostały silnym ogniskiem nadzwyczajnego promieniowania religijnego. Matka Boska wolała łaskami odznaczyć Piekary, niż sam obraz oryginalny. Wymiary oryginalnego obrazu przechowywanego w Opolu to 129 centymetrów długości i 92 centymetry szerokości (razem z ramami). Piekarska replika ma wymiary 97 na 77 centymetrów. Rysy Madonny są na kopii nieco łagodniejsze, układ postaci jest dokładnie taki sam jak w oryginale.